Madagaskar – w afrykańskiej krainie lemurów, baobabów, pięknych krajobrazów i niesamowitej ludności

Madagaskar


Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam kraj położony u wybrzeży Afryki Południo-Wschodniej na czwartej co do wielkości wyspie na świecie  – Madagaskar. Wyjazd był o tyle inny, że pojechałam tam w lipcu 2013 roku bez Sowy, sama z mamą, a że to Afryka, że dwie kobiety to obawy były spore.


Okazały się one absolutnie niepotrzebne! Kraj ten jest świetny, dzięki swojemu niesamowitemu klimatowi, urzekł nas w całej rozciągłości. Z jednej strony piękne krajobrazy z drugiej uśmiechnięci ludzie, którzy żyjąc bardzo prosto w wielkiej biedzie potrafią cieszyć się dalej z życia. Pomyśleć, że nie wiele brakowało, a to właśnie on zostałby kolonią Polski przed II WS. Koniec końców plany zostały planami i dobrze się stało.

IMG_6346


Chociaż Madagaskar należy do tych nielicznych krajów Afryki, które można uznać za bezpieczne to jeździłyśmy po nim z lokalnym przewodnikiem Dyną, który był za razem naszym bodygardem i kierowcą. Plan był taki – 14 dni na miejscu z czego 10 to objazd, a 4 to byczenie się na plaży. Po wylądowaniu w stolicy – Antananarywie, pojechaliśmy północ do Parku Narodowego Andasibe. I tutaj od razu wypadałoby sprostować wyobrażenia co do zwierząt występujących na Madagaskarze. Niestety nie można tam spotkać ani Alexa, Glorii, Melmana, Martiego, ani tym bardziej pingwinów. Jednakże można tam poszukiwać Króla Juliana, gdyż największymi żyjącymi ssakami na Madagaskarze są lemury. Madagaskar jest endemicznym rejonem  tych zwierząt i obecnie występuje ponad 100 gatunków, z czego największym przedstawicielem jest Lemur Indri. O ten właśnie…


IMG_5548


A tutaj rodzina Juliana którą miejscowy oswoił do tego stopnia, że wybiegały na jego zawołanie


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Ciekawymi i licznie tam występującymi zwierzętami są kameleony. Ten tutaj znajdował się w miniparku lokalsów, więc była szansa go wypatrzeć. Jednak idąc dżunglą jest to w zasadzie niemożliwe. Jedynie nocą, gdy latarka odbija się w oczach kameleonów miejscowi mogą je odnaleźć.


IMG_5337


Po spędzeniu nocy w drewnianych chatkach przy samym parku i po wymarznięciu, gdyż temperatury spadły poniżej 10 stopni, pojechaliśmy na południe mijając małe wioski, lokalne targi i obserwując zwyczajne życie mieszkańców. Nie będę tutaj opisywać tych wszystkich miejsc, bo zdjęcia są zamieszczone w filmiku i w ten sposób będzie najlepszym do ich obejrzenia. W tych miejscowościach nie było żadnych zabytków, bardziej chodziło o obserwowanie codzienności mieszkańców.


IMG_5436


Kolejną rzeczą charakterystyczną występującą na Madagaskarze są Zebu, czyli bydło domowe garbate, będące głównymi zwierzętami hodowlanymi, czasami robiące ze transport no i oczywiście stanowiące przysmak w kuchni ( choć na pewno nie dla mnie ;p)


IMG_6265


IMG_6094


Jak wspominałam panuje tam bieda, widok ludzi chodzących boso jest czymś powszechnym, dzieci pracują od najmłodszych lat, a ze względu na przewrót polityczny który się odbył parę lat temu, wspomagany notabene przez Francuzów (Madagaskar jest ich byłą kolonią), wiele z dzieci  nie chodzi obecnie do szkoły, gdyż rodziców na to nie stać.


IMG_5823


IMG_5818


Gdziekolwiek się nie zatrzymałyśmy zaraz zbiegały się dzieciaczki z resztą wioski obejrzeć wasa (tłum. – białe) i poprosić o bombom (cukierki). Zdarzało się, że dzieciaki biegły za samochodem, czy nie chciały nas puścić. Zawsze uśmiechnięci! I nie prosili o pieniądze.

Poniżej Dyna z cukierkami 😉

IMG_6525


IMG_6538


IMG_6540


IMG_6514


Kierując się dalej na południe mijaliśmy też większe miasta, takie jak Ambalavao. Poza pozostałym kościołem po Franzuzach nie ma tam żadnych budynków, architektury, czegokolwiek co by cieszyło oko. Jedna wielka bida. Zapomnijcie o czymś takim jak centra handlowe, czy kina.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Oczywiście w miastach nie ma czegoś takiego jak komunikacja publiczna. Każdy radzi sobie jak może. Najpopularniejsze są riksze, a najdroższe taxi.


IMG_5687


Jadąc dalej na południe podziwiałyśmy krajobrazy


IMG_5727


oraz m.in Park Narodowy Ramofana OLYMPUS DIGITAL CAMERA


czy Park Narodowy Isalo


IMG_6384


wszędzie oczywiście poszukując nowych gatunków lemurów. Do PN zazwyczaj chodzi się z dwójką ludzi, jeden jest przewodnikiem, który opowiada o roślinach i zwierzętach tam występujących, a drugi jest tropicielem zwierząt. Jak znajdzie lemura, to daje znać pierwszemu, a ten nas prowadzi do stadka.


IMG_6154


I tak powoli przemieszczając się, trafiłyśmy w końcu na kolejny symbol Madagaskaru – baobaby! OLYMPUS DIGITAL CAMERA


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Po 10 dniach dojechałyśmy nad morze na smażing i drinking


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


załapałyśmy się na oglądanie waleni. Coś niesamowitego!


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


oraz pływanie łodzią i świeżą grillowaną  rybę


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


I oczywiście dalej było wasa wasa, bombom ! 😉


OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Krótki odpoczynek i trzeba było wracać. Po locie 30 letnim Boeingiem dostałyśmy się do stolicy na ostatni dzień zwiedzania. Tam czekał na nas Dyna którego nie było z nami nad morzem. W Antananarywie nie było za bardzo co zwiedzać, jest to miejsce raczej do powłóczenia się i kupienia pamiątek. Głównym zabytkiem jest pałac królewski, który ze względu na przewrót od 3 lat nie jest dalej remontowany i nic tam nie ma… poza jedną historią o której dowiedziałam się, gdyż zapytałam Dyny co symbolizuje ten kamienny słup na bramie wejściowej do pałacu…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Dyna powiedział, że symbolizuje męskie przyrodzenie i znajduje się w tak zaszczytnym miejcu, aby wszyscy mężczyźni na Madagaskarze byli płodni… Od słowa do słowa opowiedział mi, że dalej praktykowany jest zwyczaj obrzezania chłopców. Każde plemie ustala odpowiedni wiek wejścia w dorosłość. Aby chłopiec stał się prawdziwym mężczyzną jego dziadek musi zjeść napletek… Zazwyczaj jedzą go z bananem i popijają rumem. Co kraj to obyczaj, ja w każdym razie do końca dnia śmiałam się, że na Madagaskarze żyją kanibale 😉

14 dni mineło bardzo szybko i z samego rana trzeba było wracać do domu…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Madagaskar jest zupełnie inny od miejsc, które do tej pory widziałam, w końcu to Afryka. Ale co najważniejsze, ta bezpieczna. Polecam każdemu opcje taką jak wybrałyśmy z mamą, czyli prywatnym samochodem i z miejscowym przewodnikiem – jest ona na pewno wygodniejsza i idealna na ograniczony czasowo wyjazd, a przy okazji pozwalająca zobaczyć i poczuć klimat kraju. Jakby kogoś interesowało to mogę dać namiar do Dyny, wystarczy napisać 😉

Polecam również obejrzeć filmik, który przygotowałam o Madagaskarze. Koniecznie w HD!

 FILM z Madagaskaru

Pozdrawiam!

 

Dodaj komentarz