Rwanda – kraj tysiąca wzgórz

Rwanda

Kiedy jechaliśmy przez góry w południowo-zachodniej części Ugandy w kierunku granicy z Rwandą,  mijaliśmy małe, wklejone w zbocza wioski blaszano-drewnianych domów położonych wzdłuż czerwonej, błotnistej drogi. Zza zaparowanych od wilgoci szyb naszej toyoty widać było snujących się ludzi wyraźnie zmęczonych tym tropikalnym klimatem, wszechobecnym laterytowym błotem, no i biedą. Z jednej strony granica z Demokratyczną Republiką Konga, z drugiej gęsty równikowy las, a do stolicy daleko.  Czasami wracam myślami do tych miejsc i ludzi i zastanawiam się czy pojawiła się przed nimi jakakolwiek szansa na zmianę, bo w to, że cokolwiek do tej pory się zmieniło zupełnie nie wierzę.  Co innego w Rwandzie. Rwanda się zmienia. I to szybko.

Uganda Rwanda

Uganda Rwanda

Uganda Rwanda

Uganda Rwanda

Uganda Rwanda

Na granicy formalności zajęły dosłownie kilkanaście minut. Friday załatwił ubezpieczenie samochodu i zgłosił wyjazd do Rwandy, a my dostaliśmy ekspresowo stemple wyjazdowe. Przejście graniczne było dość klasyczne jak na tą stronę świata. Ogólny nieład pełny cinkciarzy, ludzi z tobołami, zawodowych przemytników, czyli tzw. mrówek i oczywiście ludzi, którzy na granicy po prostu siedzą od tak bez celu. Każda granica to ruch, handel, szansa na jakieś wydarzenie. A to kogoś „wrócą”, a to kogoś złapią, ktoś będzie krzyczał, inny lamentował, słowem – coś się tutaj dzieje. Może trudno w to uwierzyć, ale dla wielu ludzi na świecie przejście graniczne to czysta rozrywka. W każdym razie, kiedy przekroczyliśmy szlaban na granicy z Rwandą  zapanował jakiś dziwny, wyraźnie odczuwalny spokój. Nienagannie ubrany Pan zapytał: Parlez-vous français? Pokiwaliśmy głową, że nie, na co on English? no problem my friend, come with me please. Jak się okazało był urzędnikiem, a jego praca polegała na ułatwianiu życia turystom. Rzecz na granicy po prostu niebywała.

Rwanda

Rwanda

Z granicy do Kigali mieliśmy 125 km, czyli… 3.5 godziny jazdy samochodem. Nie dlatego, że drogi w Rwandzie są złe, bo wręcz przeciwnie – droga z granicy do Kigali była w bardzo dobrym stanie, ale dlatego, że po pierwsze droga wiedzie przez wysokie góry, a po drugie, że Fridaya jakby zamurowało. Jeżeli było ograniczenie prędkości do 15 km/h to jechał 10 km/h, jak do 25 km/h to 20 km/h. Pytamy o co chodzi, bo przecież po Ugandzie był kierowcą prawie że rajdowym, na co on do że w Rwandzie policja jest twarda i ma fotoradary. Wyobrażacie sobie? – pyta. Nie biorą łapówek i mają fotoradary! Do tego grzywny… Ludzie… strasznie wysokie dają tutaj grzywny. No to pięknie pomyśleliśmy, bo z Kigali do Nyungwe jest jeszcze raz tyle drogi, a mamy tutaj raptem kilka dni. Friday natomiast nami się nie przejmował i jechał po swojemu, a i tak drętwiał na widok każdej kontroli drogowej. Dlaczego okazało się kiedy zatrzymał się na chwilę w niedozwolonym miejscu, żeby spojrzeć na mapę. Momentalnie pojawiła się policja i mimo, że skończyło się na pouczeniu, to traktowali go wyjątkowo źle. Ciekawe pomyślałem, bo mimo że Friday tego nie powiedział, to czułem, że nie chodziło tutaj tylko o wykroczenie drogowe. Ostatecznie relacje rwandyjsko-ugandyjskie są dość złożone, żeby nie powiedzieć skomplikowane, a atmosfera często robi się gorąca, co widać przekłada się też na relacje zwykłych ludzi. Sama natomiast droga z granicy do Kigali jest niezwykle malownicza. Kręte serpentyny po zielonych, porośniętych lasem równikowym zboczach gór, tu i ówdzie mały dom na płaskim wzgórzu, a wokół nieduża plantacja kawy lub herbaty. A przy drodze? Przy drodze przede wszystkim porządek na skalę europejską. Jak się okazuje czasami jedna mała granica wprowadza więcej zmian niż 1000 przejechanych kilometrów.

Zanim o Kigali kilka suchych faktów o samej Rwandzie. Powierzchnia Rwandy to 26 338 km² (Polska – 312 679 km²), liczba ludności to ok 11,9 mln, co w przeliczeniu na ilość kilometrów kwadratowych daje jedno z najbardziej zaludnionych państw Afryki. Rwanda jest „wciśnięta” pomiędzy Demokratyczną Republikę Konga na zachodzie, Ugandę na północy, Tanzanię na wschodzie i Burundi na południu. Większość powierzchni kraju pokrywają góry i stąd Rwanda jest zwana „krajem tysiąca wzgórz”. Językami urzędowymi są francuski i kinyarwanda. Rozmiar Rwandy na tle rozmiaru Polski przedstawia mapa poniżej.

source: https://thetruesize.com/

Dlaczego napisaliśmy na wstępie, że Rwanda szybko się zmienia? Większość kojarzy Rwandę przede wszystkim z ludobójstwem, jakie miało tutaj miejsce w 1994 r., co nie jest zarzutem, bo prawdopodobnie w innym wypadku w ogóle nikt nie słyszałby o tym państewku w środku Afryki. To oczywiście niedobrze, bo tak jak Polska to nie Auschwitz, tak Rwanda to nie masakra Tutsi. Liczby jednak nie kłamią – w ciągu 100 dni w 1994 r. od maczety zginęło  tu nie mniej niż 800.000 ludzi przy czym jedni mówią 500.000 inni 1.000.000, ale to już naprawdę nie ma aż takiego znaczenia.  Z punktu widzenia ludzi każda jedna śmierć w rodzinie to tragedia, a z punku widzenia gospodarki państwa wielkości województwa lubelskiego każda z tych liczb to katastrofa. A na tym nie koniec. Szacuje się, że wyniku ludobójstwa kolejne 2.000.000 ludzi musiało uchodzić z kraju, osiedlając się w tymczasowych obozach w Kongo i innych państwach ościennych, gdzie szerzyła się cholera, malaria inne choroby tropikalne, w wyniku których ginęły kolejne tysiące ludzi. Do tego dochodzi poczucie winy, krzywdy, chęć odwetu. Jedni zabijali i teraz czują się winni, a innych im zabito i żądają sprawiedliwości, a kara może być tylko jedna. I mówimy tutaj nie o wojnie w obronie własnego państwa, ale o wojnie domowej. Tu nie ma wygranych. Wszyscy przegrali.

I o to co się dzieje po masakrze w 1994 r. W tych okolicznościach, o których mowa wyżej przychodzą zmiany. Zbiera się Zgromadzenie Narodowe, które szybko uchwala nową konstytucję, a potem kolejną, w której potępia się wszelkie zbrodnie przeciwko ludzkości i zapewnia dążenie do zażegnania wszelkich podziałów etnicznych, regionalnych i wspierania jedności narodowej. Prezydentem zostaje Paul Kagame, który rządzi krajem do dziś.  Kagame ściąga specjalistów z całego świata i ogłasza program Vision 2020, który w założeniu ma prowadzić do przekształcenia Rwandy z kraju dotkniętego skrajną biedą w kraj o średnim dochodzie. Rwanda dostaje kredyty z Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i przyłącza się do Wspólnoty Wschodnioafrykańskiej. Odbudowa kraju idzie pełną parą – do kraju ściągają inwestorzy z całego świata i wracają rwandyjczycy, którzy uszli z kraju w 1994 r. Buduje się drogi, szkoły, szpitale. Rwanda staje się najszybciej rozwijającym się krajem w Afryce ze wzrostem gospodarczym na poziomie średnio 8 % rocznie, gdzie PKB mieszkańca rośnie z poziomu 200$ w roku 2000 do prawie 750$ w roku 2019. Mało? Skok widać najlepiej na wykresach Banku Światowego: https://data.worldbank.org/country/rwanda.

Poniżej zdjęcia z Centrum Pamięci o Ludobójstwie w Kigali. Jest to na pewno jedno z tych miejsc, które mocno zapadają w pamięci. Pod budynkiem znajduje się masowa mogiła, w której szacuje się, że zostało pochowanych około 250.000 ludzi.

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Są też odesłania do Holocaustu.

Rwanda

Rwanda

Nie brakowało przy tym próby rozliczenia się z przeszłością. Zaledwie w ciągu dwóch lat 100.000 ludzi zostało aresztowanych w związku z morderstwami, jakich mieli dopuścić się w trakcie masakry. Nie miał ich kto bronić, bo w tym czasie w Rwandzie było około 70 adwokatów. Nie miał ich kto ich sądzić, bo z 750 sędziów ponad 500 zostało zabitych, a ci którzy przeżyli w większości uszli z kraju. Po skazaniu natomiast nie było gdzie ich trzymać, bo rwandyjskie więzienia mogły pomieścić 18 tysięcy osób, ale nie 100.000 lub więcej. Procesy trwały długo i większości kończyły się karą śmierci lub dożywotniego pozbawienia wolności. Wymyślono zatem coś bez precedensu, bo sytuacja też była zupełnie bezprecedensowa. Ustawą z roku 2001 nadano jurysdykcję tzw. Gacaca, co w języku kinyarwanda można tłumaczyć jako „sprawiedliwość na trawie”, a chodziło mówiąc krótko o wykorzystanie wiejskich trybunałów ludowych do sądzenia zbrodniarzy wojennych. Koła starszyzny wiejskiej miały od teraz sądzić ludzi za morderstwa – bez fachowej wiedzy, bez znajomości przepisów i w konsekwencji bez gwarancji uczciwego procesu. Żeby oddać sprawiedliwość najwięksi zbrodniarze mieli trafiać do sądów państwowych i oczywiście ICTR, co nie zmienia faktu, że był to dalej wybór między mniejszym lub większym mordercą. I co? I się udało. Mimo wielu oczywistych wad tego rozwiązania, na tamten moment nie było rozwiązania lepszego. Gacaca wymierzały kary począwszy od prac społecznych, do kar więzienia włącznie, ale przede wszystkim chodziło o zapewnienie powszechnego poczucia sprawiedliwości. Jakkolwiek wydaje się to nieprawdopodobne to zadziałało. Przepełnione  więzienia i niekończące się procesy karne nigdy nie pozwoliłyby Rwandzie zamknąć tej karty i ruszyć do przodu.

Rwanda

A dzisiaj? Dzisiaj można pić drinki w Hotel des Mille Collines („Hotel Ruanda”), spacerować po nocy po Kigali (chociaż z tym wszędzie trzeba uważać) i cieszyć się pięknym krajobrazem, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. I można zarzucać, że może nie wszystko jest do końca demokratycznie, że prasa nie ma pełnej wolności, że dalej wyższe stanowiska są zajmowane przez Tutsi. Pewnie, że tak. Nie zmienia to jednak faktu, że Rwanda robi bardzo dużo, żeby po prostu żyło się normalnie, a pewnych oczywistych z  naszego punktu widzenia rzeczy nie można przełożyć 1:1 na warunki rwandyjskie. Wszystko wymaga czasu.

Poniżej drink przy barze w Hotel des Mille Collines**** („Hotel Ruanda”). Tym prawdziwym, bo sam film był kręcony w hotelu w RPA.

Rwanda

Rwanda

I nasze zakwaterowanie (już oczywiście poza hotelem ;)) Ogólnie z Kigali zdjęć mamy mało i wielka szkoda, bo miasto robi bardzo dobre wrażenie, dużo lepsze niż na naszych fotografiach. Budynki w stylu francuskim, krótkie przystrzyżone trawniki, na drogach ogólny ład i porządek. Niestety nie mamy zdjęć z naszego nocnego przejazdu na motorach po mieście, a było to jedno z ciekawszych przeżyć w tamtych stronach.

Rwanda

Rwanda

O samym ludobójstwie napisano już tyle, że na blogu nie widzimy ani miejsca ani potrzeby o tym pisać -zainteresowanych odsyłamy chociażby do Wikipedii, a tych bardziej zainteresowanych zawsze poratujemy prywatnie odpowiednią literaturą. Asia poświęciła ostatecznie prawie całe studia na Stosunkach Międzynarodowych na zgłębienie tego tematu 😉

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Z Kigali ruszyliśmy do Nyungwe National Park. Mówiąc krótko niemal 1.000 hektarów lasu deszczowego przy granicą z DRC i Burundi, nie mniej niż 1000 gatunków roślin, 13 gatunków naczelnych, 75 gatunków innych ssaków i przynajmniej 275 gatunków ptaków i 120 gatunów motyli. Park jest znany z trekingów do szympansów i największej na świecie ilości colobus monkey (małp Gereza). Ze względu na swoją bioróżnorodność jest to najlepiej chroniony fragment lasu w Środkowej Afryce, a prawdopodobnie jeden z najlepiej chronionych na świecie. Niestety z uwagi na małą ilość czasu udało nam się zrobić tylko parę niedługich spacerów. Tak czy inaczej było warto.

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Poniżej przydrożna colobus monkey (gereza).

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Stopy 60 metrów nad ziemią.

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Rwanda

Poniżej plantacja herbaty w Gisakura.

Rwanda

Rwanda

Tutaj też pożegnaliśmy się z Friday’em. Świetny gość i do tej pory go wspominamy. Gdyby ktokolkwiek wybierał się te rejony polecamy skontaktować się z Seith’em (Bwindi Backpackers Lodge) i pytać o Fridaya, może jeszcze tam pracuje. Dostaliśmy od nich dobre zakwaterowanie za stosunkowo nieduże pieniądze, a do tego bardzo nam pomogli z organizacją. Tutaj wklejamy link do TA gdyby ktoś potrzebował – link.

Jakie mamy wrażenia po tej krótkiej podróży? Same najbardziej pozytywne. Wydaje nam się, że dobrze przyjechać tu na trochę dłużej, spędzić więcej czasu w Kigali i Nyungwe National Park, pojechać na kilka dni do Volcanoes National Park, może do parku Akagera, czy po prostu posiedzieć na wsi. Rwanda uchodzi obecnie za najbezpieczniejsze państwo w regionie i szanuje turystów, bo to jeden z głównych filarów tamtejszej gospodarki, dlatego bez obaw. Nawet nasze Ministerstwo wypowiada się całkiem pozytywnie (https://polakzagranica.msz.gov.pl/Republika,Rwandy,RWA.html).

Rwanda

Zmieniamy trochę klimat i lecimy do Tanzanii!

Rwanda

Dodaj komentarz