Survival w srodkowym Laosie !

IMG_5618


Tha Khaek sam w sobie jest malo ciekawym, portowym miastem tyle ze z widokiem na Tajlandie. Nie ma tu za wielu turystow, a jak nie ma turystow to miejsc do spania czy jedzenia tez nima. Z samego rana wiec poszlismy dowiedziec sie o trekking po parku narodowym – 2 dni, jeden nocleg, 13 km po plaskim wydawalo sie lekkie i przyjemne. Wydawalo…

Zaczelo sie od zakupow na podroz na pobliskim rynku


 

IMG_5625

Potem Tuk-Tuk i godzina jazdy po bezdrozach…

IMG_5631


i zaczelismy trekking….

IMG_5632

od poczatku zalezalo nam na suchych butach i ubraniach bo w porze deszczowej nie sposob czegokolwiek wysuszyc. staralismy sie omijac bloto, kaluze, jeziora, strumyki, bagna, zdejmowalismy wszedzie buty itd..

IMG_5635

IMG_5642


IMG_5650


IMG_5652


ale po czasie okazalo sie to nie mozliwe a ciuchow na zmiane oczywiscie nie wzielismy :]

IMG_5677


IMG_5680


tak pokonalismy pierwsze 3 km i zatrzymalismy sie na obiad w jednej z wiosek gdzie jedlismy jedzenie niesione ze soba z targu.

IMG_5669

IMG_5666

IMG_5665

IMG_5670


IMG_5671

IMG_5672

Po krotkim odpoczynku okazalo sie ze pierwsze 3 km to byla dobra rozgrzewka. Nastepne 10 km szlismy i dzungla….

IMG_5693

IMG_5686

IMG_5727


IMG_5708


IMG_5730


IMG_5718


IMG_5726


i polami….

IMG_5697


IMG_5698

V.I.P mostami 😉

IMG_5717

i jaskiniami…..

IMG_5733


IMG_5736

IMG_5750

IMG_5750


Cala wyprawa byla swietna, jaskinia byla niesamowita ale malo brakowalo a stracilibysmy wszystkie rzeczy bo zbyt mocny nurt pociagnal nas ze soba i troche poturbowal 😉 Wszystko ocalalo poza skarpetka chociaz my nie mielismy juz jednej suchej rzeczy na sobie :]

IMG_5785

IMG_5789

IMG_5793

po jaskini znow byly pola…

IMG_5799


IMG_5808

sowa pomogl nawet mnichom w modlach 😉

IMG_5803


A dystans caly czas sie skracal a im bardziej sie skracal tym blizej bylo piwo i impreza we wiosce w ktorej mielismy nocleg a im blizej bylo piwo i impreza we wiosce tym szybciej sie szlo 😉

IMG_5810

Miejscowi przygotowali dla nas specjalna ceremonie powitalna w ktorej uczestniczyl glownie Budda, banany, ciasteczka, BeerLao i sznureczki. Po mowie najwazniejszego we wiosce mezczyzny kazano nam wyciagnac dlon na ktorej polozyli szklanke z piwem, banana i batonik, posmyrali nas sznurkiem po nadgarstku mowiac zyczenia w swoim jezyku i zawiazali supelek.

IMG_5817

IMG_5820

IMG_5828

IMG_5830


Pozniej gralismy w karty i upilismy pol wioski raptem 14 piwami :]

IMG_5832

Nastepnego dnia po sniadaniu gralismy z naszym przewodnikiem w Petang (?) i dostalismy mocno po dupie


 

IMG_5833

IMG_5837


tradycyjnie widok z okna, albo raczej z tarasu bo okien nie bylo :p

IMG_5840


maly lunch i w droge 😉

IMG_5847


IMG_5860

IMG_5864


IMG_5853

kolejny dzien trekkingu to juz raczej objazdowka Tuk-Tukiem i lodka ale zadne z nas nie mialo juz sily na wiecej 😉

IMG_5870


IMG_5872


IMG_5873


IMG_5884


IMG_5879


IMG_5888


A tu nasz przewodnik pokazuje mrowki ktore maja lecznicze dzialanie, a przy okazji smakuja troche jak cytryna (tak, sowa musial sprobowac ;] ) Leczy bol glowe, bol brzucha, podobno dobrze dzialaja na samopoczucie a miejscowi wykorzystuja je na codzien w kuchni.

IMG_5894


IMG_5896


Przezylismy cali i zdrowi, niesamowicie szczesliwi a Bear Grylls moze z nami siasc do wodki 😉 Co prawda nie spotkalismy zadnego tygrysa, niedz

5 thoughts on “Survival w srodkowym Laosie !

  • 21 sierpnia, 2011 at 11:23 am
    Permalink

    zdjecia piekne,
    zazdrosc zżera,
    nie lubie tego;p

    uwazaj na miny;)
    Dominik

  • 22 sierpnia, 2011 at 11:43 am
    Permalink

    Zajebiście, że prowadzicie tego bloga, czekam na następne wpisy!

  • 25 sierpnia, 2011 at 9:04 am
    Permalink

    Zajebiscie ze ktos komentuje 😉 (nawet jak nie lubi ;D )
    Na miny uwazamy, cos ze wscieklizna gorzej. Pozdrowienia z Kambodzy !

    Ps: mozecie zaczac sie nabijac – Asia nie moze pic 😀

  • 25 sierpnia, 2011 at 6:20 pm
    Permalink

    Gacie pierwsza klasa, Asia ladnie wyglada w stroju kapielowym, elegancko ze piechta przez dzungle, no a wscieklizna troche lipna sprawa ale dobrze ze daliscie sobie rade, na picie z kokosa nas nie bylo stac 🙁 Trzymajta sie!!!

  • 26 sierpnia, 2011 at 2:30 pm
    Permalink

    picie z kokosa mielismy za free, w wietnamie nie ma kokosow tylko sa zielone kokosopodobne owoce a z reszta tam nic nie ma za darmo 😛 fajnie ze asia sie podoba i moje gacie a wscieklizna faktycznie nic fajnego. pzdr z phnom penh !

Comments are closed.