Birma – przemyślenia przedpodróżne

No i stało się. Pora wyjazdu do Birmy przyszła znacznie szybciej niż można było się tego spodziewać. Czas zdaje się ulatywać nie wiadomo gdzie i kiedy. Wczoraj przecież był piątek, a dzisiaj mamy niedziele. Co do cholery stało się z sobotą ? Tyle chciało się zrobić, tyle było zaplanowane, a wyszło tak, że znowu trzeba to odłożyć na ”później”, aż w końcu ”później” robi się do tego stopnia ”teraz”, że po prostu trzeba działać. Nie inaczej jest w tej chwili. Gdyby tempo mojej pracy wyglądało tak przez ostatni tydzień, jak wyglądało dzisiaj to czuję, że Birma przyjechała by do mnie, a nie ja do niej. Pakowanie, kwestie wizowe, hotelowe, paszpartowe, autokarowe, związane ze studiami – okazało się, że wszystko da się zrobić w jeden krótki dzień. To co ja robiłem przez ostatni tydzień ?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA Read more