Z Phnom Penh mielismy w planach pojechac do Kompong Chhnang a przez przejezyczenie wyladowalismy w Kompong Cham co jest ok 3 godziny w przeciwnym kierunku 馃槈 Szczesliwie znalazl sie akurat autobus do Siem Reap i zmienilismy plany.
To co moglo nam dac po drodze do myslenia ze jedziemy w innym kierunku to kobiety sprzedajace usmazone pajaki i karaluchy ktore sa przysmakiem miejscowosci Skuon, ale ze w Azji juz nie wiele rzeczy nas dziwi wiec jechalismy dalej.
Siem Reap to typowe miasto wypadowe do Angkor czyli ogromego kompleksu ogromnych sredniowiecznych swiatyn, miast i swiatyn ktore de facto byly miastami. Wynajelismy Tuk-Tuka i staralismy sie zobaczyc chociaz najwazniejsze swiatynie czyli Angkor Wat, Angkor Thom, Ta Prohm i inne.
Angkor Wat robi niesamowite wrazenie. Ogromne, bardzo dobrze zachowane i na dodatek z malpim gajem 馃槈
Ponizej Banteay Kdei
Tutaj ci panowie to ofiary min ladowych ktorych w Kambodzy dalej jest zatrwazajaca ilosc. Zalozyli zespol i pomagaja zbierac pieniadze dla innych poszkodowanych.
tu Ta Prohm czyli jungle temple
Wjazd do Angkor Thom, niegdys za tymi murami i w okolicach zylo 1 mln ludzi
Koniec Angkor. Mimo tego ze zostalismy caly dzien specjalnie zeby zobaczyc zachod slonca to zawiodla nas pogoda i po pol godzinnej wspinaczce na gore z ktorej sa najlepsze widoki na okolice okazalo sie ze slonce tak zaszlo ze nawet nie wiedzielismy kiedy 馃槈 My spedzilismy tutaj jeden dzien, sa tacy co siedza tu dwa dni, trzy dni a sa tez tacy ktorzy nie wychodza stamtad tydzien i dluzej. Swiatynie sa niesamowite, totalnie inne od wszystkich ktore widzielismy do tej pory i zdecydowanie warte swojej ceny.
Kolejna wyprawa z Siem Reap byla do plywajacych wiosek Kompong Phhluk i zatopionego lasu. Na jeziorze Tonle Sap jest 170 takich wiosek a samo jezioro jest najwieksze w calych Indochinach.
Kolejny punkt programu to przesiadka na mala lodke i kurs po zatopionym lesie. W porze suchej mozna przejsc tutaj sucha noga a w deszczowej jest ok 4 m glebokosci.
Po obiedze nasz kierowca wyplynal na otwarte jezioro i nie wiedzielismy czy przypadkiem nie trafilismy na sztorm na morzu :]
i tak zakonczylismy pobyt w Kambodzy. Ten wpis robimy juz z Bangkoku z ktorego pozdrawiamy !
Przywieźcie mi małpkę!
Pozdrawiam
Marzena
przywiezcie mi khmerke!
pozdrawiam,
Dominik;)
na khmerke i malpe za pozno ;)ew tajke ale sporo ryzykujesz bo nie wiadomo czy to tajka czy tajek :]
pozdro!