Kiedy jechaliśmy przez góry w południowo-zachodniej części Ugandy w kierunku granicy z Rwandą, mijaliśmy małe, wklejone w zbocza wioski blaszano-drewnianych domów położonych wzdłuż czerwonej, błotnistej drogi. Zza zaparowanych od wilgoci szyb naszej toyoty widać było snujących się ludzi wyraźnie zmęczonych tym tropikalnym klimatem, wszechobecnym laterytowym błotem, no i biedą. Z jednej strony granica z Demokratyczną Republiką Konga, z drugiej gęsty równikowy las, a do stolicy daleko. Czasami wracam myślami do tych miejsc i ludzi i zastanawiam się czy pojawiła się przed nimi jakakolwiek szansa na zmianę, bo w to, że cokolwiek do tej pory się zmieniło zupełnie nie wierzę. Co innego w Rwandzie. Rwanda się zmienia. I to szybko.
Afryka Wschodnia
Goryle górskie, Bwindi Impenetrable National Park, Uganda
O ile Uganda nie może równać się z Kenią lub Tanzanią pod względem ilości dzikich zwierząt, to nie ulega wątpliwości, że jest to obecnie jedno z najważniejszych przyrodniczych miejsc na mapie Afryki. W Parku Narodowym Nieprzeniknionego Lasu Bwindi żyje ponad połowa światowej populacji goryli górskich, czyli naszego głównego celu podróży do Ugandy.
Witaj Muzungu, Kampala / Kibale NP, Uganda
Pomysł na wyjazd do Afryki Wschodniej dojrzewał w nas od dawna, ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że jego realizacja zajmie nam aż tyle czasu. Powody były dwa, po pierwsze Afryka sama w sobie stwarza pewną barierę psychiczną, a z niewiadomego powodu Uganda zajmuje w tej barierze miejsce szczególne. Uganda brzmi dla białego człowieka po prostu źle i od razu nasuwa wszelkie negatywne skojarzenia z obrazkami z Afryki, którymi opinia społeczna jest bombardowana przez masowe media – wojna, a w niej żołnierze – dzieci, dalej głód, bieda, HIV, a w końcu malaria. Po drugie i to akurat w naszym przypadku najważniejsze, sprawy zawodowe skutecznie pokrzyżowały nam plany wyjazdowe w zeszłym roku. Mimo tego, że kupiliśmy bilety lotnicze, wyjazd musieliśmy przełożyć na czas bliżej nieokreślony i całkiem niedawno okazało się, że plany uda się zrealizować w sierpniu tego roku. 30 lipca wylądowaliśmy w Entebbe, skąd pojechaliśmy prosto do stolicy Ugandy – Kampali.