Kordyliery
W Manili spedzilismy jeden dzien i tylko utwierdzilismy sie w przekonaniu ze nie ma sensu zostawac tam dluzej. To ze jest to jedno z najniebezpieczniejszych miast na swiecie skads sie wzielo i nie przypadkiem nie mamy stamtad zdjec bo wyjac aparat to jak samemu prosic sie o problemy.Zanim jednak w ogole dotarlismy do Manili przezylismy najgorszy lot w naszym zyciu. Nigdy wiecej samolotu ze smiglami!
Boracay !
Malapascua Island
Po wyjatkowo trudnej nocy w miescie Maya dotarlismy na Malapascua’e. Tu na dole typowy przyklad tego jak dziala monopol, nocleg – 15 $
Into the jungle !
Po tym jak udalo nam sie wydostac z Cebu City przedostalismy sie promem na wyspe Bohol – gdzies o tam gdzie paluch.
Filipiny !
No to w droge ! Po 18 godzinach lotu, dwa dni podrozy dotarlismy na Cebu. Znow Tel Aviv, znow Hong Kong i jestesmy. Po burzowej pogodzie, turbulencjach, syfiastym zarciu jestesmy gdzies na koncu mapy 😉 Wyladowalismy w nocy i cale szczescie ze mielismy zabookowany hotel, bo spedziilibysmy noc w blaszaku albo na ulicy.
Last nights in Bangkok…
Siem Reap i okolice
Phnom Penh
Zwiedzanie zaczelismy wczesnie rano bo nastraszyli nas ze jeden dzien na zwiedzanie tego miasta to stanowczo za malo. W praktyce okazalo sie ze zdazylismy sie jeszcze dobrze wynudzic po poludniu i nie wiedzielismy co ze soba zrobic. Wyjscie do klubu to tutaj dosc ryzykowna sprawa, podobnie jak wloczenie sie po nocy wiec postanowilismy zaladowac bloga 😉
Od poludniowego Laosu do poludniowej Kambodzy
Z Tha Khaek wybralismy sie do Pakse w poludniowym Laosie, a z Pakse po dluuugich (przypominajacych wietnamskie) targach do ”4 tysiecy wysp” na Mekongu sasiadujacych z Kambodza. Wszystko po to aby dorwac rzeczne delfiny ktorych najwiecej jest wlasnie w tym regionie.